Tym razem wybraliśmy się na marsz wszyscy.Cała nasza dziewiątka i Wojtuś w brzuszku u Gaby!! To nasz kolejny marsz.Ale teraz jakoś tak bardziej się wzruszyłam i niesamowita radość mnie opanowała.To dla mnie i dla mojej rodziny oczywiste że bronimy życia.Kiedyś,kiedy Szymek się dopiero co urodził,pytano mnie dlaczego nie zrobiłam badań prenatalnych.Nawet osoby z rodziny o to pytały! Jak to? Miałam zrobić badania a kiedy okazało by się że Szymek jest z Zespołem ,zabić Go???!!!Nigdy w życiu !!!
Owszem był trudny moment,w szpitalu kiedy mi powiedziano że syn ma zespół Downa.Nawet nie dopuszczałam takiej myśli. Rozpakowałam becik i dokładnie posprawdzałam całe ciałko.Ale wady genetycznej nie widziałam.Dla mnie był zdrowiutkim chłopczykiem.Nie chciałam wierzyć w to i do chwili kiedy przyszły wyniki kariotypu krwi Szymka,wmawiałam sobie że jest wszystko OK.a kiedy już potwierdziło się że jest zespół Downa,zabrałam się do pracy!! Rehabilitacja Szymona była najważniejsza.Zdarzyło się że kiedyś byłam z nim u szczepienia w przychodni,znajoma powiedziała... ale chory widać po oczkach... odpowiedziałam jej że akurat jest zdrowy bo mamy szczepienie a te oczka to zespól Downa!Nigdy nie wstydziłam się że mam Szymka. Zawsze wszędzie zabieramy go ze sobą (tylko on już czasami nie chce z nami,mówi że jest dorosły!) Nie zamieniła bym mojego syna na żadnego innego zdrowego chłopaka.Kiedyś nasz znajomy zapytał czemu nie powiedzieliśmy mu o tym że mamy syna z Zespołem.Dlatego że Szymon jest dla nas normalnym dzieckiem i jakoś tak do tego przywykliśmy i traktujemy go na równi z pozostałymi dziećmi .Dla nas to normalne i zwyczajne, po prostu! Nigdy nie pomyślała bym o tym żeby usunąć ciążę.Nigdy nie zabiła bym swojego dziecka!! Każde dziecko jest kochane,upragnione i częścią naszej miłości!! Nie wyobrażam sobie życia bez któregoś z mojej piąteczki.Owszem bywają trudne chwile ale jest też i radość!!! Radość mnie przepełniała że moja córka i zięć również manifestowali z nami przeciwko aborcji!!Że nasz buntownik Bartek pojechał z nami, że dźwigał chyba największa flagę!!! Że byliśmy razem i wspólnie skandowaliśmy za ŻYCIEM!!
Owszem był trudny moment,w szpitalu kiedy mi powiedziano że syn ma zespół Downa.Nawet nie dopuszczałam takiej myśli. Rozpakowałam becik i dokładnie posprawdzałam całe ciałko.Ale wady genetycznej nie widziałam.Dla mnie był zdrowiutkim chłopczykiem.Nie chciałam wierzyć w to i do chwili kiedy przyszły wyniki kariotypu krwi Szymka,wmawiałam sobie że jest wszystko OK.a kiedy już potwierdziło się że jest zespół Downa,zabrałam się do pracy!! Rehabilitacja Szymona była najważniejsza.Zdarzyło się że kiedyś byłam z nim u szczepienia w przychodni,znajoma powiedziała... ale chory widać po oczkach... odpowiedziałam jej że akurat jest zdrowy bo mamy szczepienie a te oczka to zespól Downa!Nigdy nie wstydziłam się że mam Szymka. Zawsze wszędzie zabieramy go ze sobą (tylko on już czasami nie chce z nami,mówi że jest dorosły!) Nie zamieniła bym mojego syna na żadnego innego zdrowego chłopaka.Kiedyś nasz znajomy zapytał czemu nie powiedzieliśmy mu o tym że mamy syna z Zespołem.Dlatego że Szymon jest dla nas normalnym dzieckiem i jakoś tak do tego przywykliśmy i traktujemy go na równi z pozostałymi dziećmi .Dla nas to normalne i zwyczajne, po prostu! Nigdy nie pomyślała bym o tym żeby usunąć ciążę.Nigdy nie zabiła bym swojego dziecka!! Każde dziecko jest kochane,upragnione i częścią naszej miłości!! Nie wyobrażam sobie życia bez któregoś z mojej piąteczki.Owszem bywają trudne chwile ale jest też i radość!!! Radość mnie przepełniała że moja córka i zięć również manifestowali z nami przeciwko aborcji!!Że nasz buntownik Bartek pojechał z nami, że dźwigał chyba największa flagę!!! Że byliśmy razem i wspólnie skandowaliśmy za ŻYCIEM!!
Komentarze
Prześlij komentarz