Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Znowu o Szymku :)

Dziś wpadł mi w ręce niespodziewanie bo nie czytałam nigdy wcześniej " Przewodnik Katolicki"   nr 8. I tak jakoś od strony do strony i trafiłam na artykuł  Śmiercionośna logika, może niektórzy z was słyszeli o sytuacji jaka wydarzyła się niedawno we wrocławskim szpitalu. Cały tekst jest poruszający bo  od tego tematu (aborcja) po eutanazję dzieci w Belgii cały czyta się z ciarkami na plecach,szok  co teraz dzieje się obok nas.Jednak jeden  fragment jest porażający,...200 gramów człowieka zadecydowało o człowieczeństwie i o prawie do życia... !!! Ale na zakończenie autor zrobił niesamowite podsumowanie, chciała bym żeby przeczytało to jak najwięcej osób!!Dlatego pozwolę sobie zamieścić tutaj te kilka zdań. ...Koniecznym krokiem jest uświadomienie sobie, że życie ludzi z zespołem Downa jest darem dla społeczeństwa i że to nie oni powinni nam być wdzięczni za to ,że pozwalamy im żyć, ale my powinniśmy być wdzięczni za ich obecność. Osoby z zespołem Downa, tak jak inni niepełn

Łyżwy

                      W sobotę wybraliśmy się na kryte lodowisko w Dębicy. Pojechały z nami Weronika i Faustynka a także co nas zaskoczyło Szymek. Ja kiedyś, za nim skręciłam kolano jeżdziłam ale Szymon raz tylko spróbował kiedy miał koło siedmiu lat. Był zły że nie umie  jeżdzić i się przewraca.Więcej nie pojechał z nami. A  tym razem był zdecydowany i  nawet nasze prośby nie pomogły uparł się i koniec, no to pojechaliśmy. Dobrze że było dużo ludzi to poprostu zginęliśmy w tłumie. Weronika szusowała z tatusiem że mało jej widziałam a my z Szymkiem i Fausti ( koło płotka jak to ona mówiła !!) przy bandzie.Wstrzymywaliśmy ruch tym którym nie bardzo szła jazda zresztą tak jak i nam. Ale w końcu do odważnych świat należy i Szymek wyjechał na środek i to bez trzymanki-  udało się !!!! Super mu szło, zaskoczył nas niesamowicie a i on był zadowolony, chociaż była tylko jedna wywrotka! Faustynka za to zła i troszkę popłakiwała sobie bo dziecko kochane myślało że od razu za

Wycieczka do Zakopanego

W ostatni wekkend  ferii zimowych załapaliśmy się z Szymkiem na pielgrzymko-wycieczkę razem z naszym chórem parafialnym (do którego należę) do Zakopanego. Wyjazd w sobotę nad ranem o 4.30 w siwy mróz. Pierwszy punkt postoju to miejscowość Dębno Podhalańskie. Mogliśmy wejść do zabytkowego Kościółka pw.św. Michała Archanioła  z XV wieku w którym między innymi nasz filmowy Janosik i Maryna brali ślub. Podziwialiśmy  bardzo piękne wnętrze i freski namalowane przez przypadkowych podróżnych malarzy. Nasz dyrygent zagrał na cymbałkach piętnastowiecznych a my  z  zaciekawieniem słuchaliśmy miejscowego proboszcza który opowiadał o historii tego miejsca. Następnie pojechaliśmy już do samego Zakopanego  pod Gubałówkę. Wyjechaliśmy na górę kolejką a  w planach było przejście do Butorowego Wierchu  i zjazd wyciągiem krzesełkowym na dół. Niestety ze względu na warunki pogodowe to jest silny wiatr zjechaliśmy także kolejka linową. Dla Szymona wielką atrakcją był spotkany na Gubałówce  "Jan