Choć minęło trochę czasu od marca, nie ukrywam że jeszcze żyjemy tym wydarzeniem. Przyszłość lubi zaskakiwać.
Tak jak pisałam w poprzednim poście , nie do końca wierzyłam że to się uda.
Wszystkie wydarzenia spadły na nas jak grom. Szybko i z zaskoczenia.
Najpierw telefon od Madzi,... czy będziemy na koncercie w klubie "pod Palmą"?
Szok. Cała akcja koncertu miała na celu zebranie pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom. Muzyka, zabawa, licytacje... Szymona suknia wystawiona na niej. Kiedy przyjechaliśmy z Szymkiem do klubu po raz pierwszy ją zobaczyliśmy. Ogromne przeżycie. Szymon nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że to jest sukienka uszyta według jego projektu!!
Ok, niech się dzieje. Bardzo przyjemni prowadzący licytacje, sprawili że Szymek w ogóle się nie krępował i wystąpił wraz z nimi na scenie. Powiedział kilka słów do mikrofonu i zaczęła się licytacja. Troszkę obawiałam się czy znajdą się chętni ,bo w sumie było niewiele osób z przewagą młodych ludzi. Pomyślałam że fajnie było by mieć u siebie w na wieszaku sukienkę zaprojektowana przez własnego syna. Miałam ochotę podbijać cenę, ale nie zdążyłam :) Przebił wszystkich sympatyczny gość , pan Kamil!!.
Bardzo ciekawa osoba a zarazem dobra dusza.
https://www.facebook.com/kzalewski3 Dziękuję Ci Kamilu za Twoje serce! Dałeś mi i Szymkowi wiarę, że to co robi ma sens. Dziękuje że kupiłeś wtedy tę sukienkę !
Proszę sobie wyobrazić że bez żadnej przymiarki została dla mnie uszyta suknia którą narysował Szymon. Wtedy też wyszło że będę po raz pierwszy w życiu modelką. Modelką na pokazie Syna!! To dopiero Szok! :)
19 marca pamiętam te datę zawsze, bo moja mama ma imieniny i tego dnia odbył się ten właśnie pokaz.
Trema ogromna. Jeszcze w domu Szymek chodził poddenerwowany i prawie nic nie mówił. Wiem że bardzo to przeżywał, a kiedy w galerii MILENIU HALL zobaczył plakaty ze swoim zdjęciem i wydarzeniem, łzy w oczach się pojawiły. Myślę że nie bardzo zdawał sobie sprawę z tego co się wydarzy już za chwilę.
Modelki, suknie , kwiaty, makijaże, czerwony dywan, rodzina, znajomi, kamery, muzyka...
To wszystko czekało na mojego Syna. Miałam mokre dłonie , oddychać nie mogłam. Nie wiem co czuł Szymon ale mogę się domyślać.
Największa radość w życiu, kiedy spełnia się marzenie swojego dziecka. Brak słów aby opisać co czuliśmy. Ale czy słowa są potrzebne? Wystarczy popatrzeć na Szymona. Był szczęśliwy i wzruszony ogromnie. Nie potrafił zebrać myśli, nie wiedział co powiedzieć. Trudne dla niego były wywiady do których zaraz po pokazie został zaproszony. Musiałam podpowiadać mu słowa. Chociaż i ja sama nie wiedziałam co mówię.
Nic bez tych którzy się zaangażowali w to wydarzenie. Choć moja wiara była jak to ziarno gorczycy, to oni spowodowali że uwierzyłam. Marzenia mają MOC.
Ogromne podziękowania kieruję dla Magdy Ciołek, Gabrysi Tomaka- Ząbek, Sabiny Hołówko Rusin, Tomka Gulak, Marka Skwara oraz wszystkich tych którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zorganizowania tego pokazu. Wydarzyło się to o czym marzył i śnił Szymon. A największy popis dał, jak sam mógł przejść po czerwonym dywanie. Był wtedy sobą.
Mój Syn, projektant !
Komentarze
Prześlij komentarz