Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013
WESOŁYCH  ŚWIĄT A wszystko to się stało, aby się spełniło słowo Pana przekazane przez proroka:" Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel",to znaczy: " Bóg jest z nami " W tym dniu radosnym, oczekiwanym, gdzie gasną spory, goją się rany, życzę Wam zdrowia, życzę miłości, niech mały Jezus w sercach zagości, szczerości duszy, zapachu ciasta, przyjaźni, która jak miłość wzrasta, kochanej twarzy, co rano budzi, i wokół pełno życzliwych ludzi. Niech Nowonarodzony oświeca drogi codziennego życia, obdarza błogosławieństwem i pomaga życie czynić szczęśliwym. Wesołych i ciepłych świąt Faustynka Weronika Szymon Bartłomiej Gabriela Danuta i Arkadiusz Łuszczki
                                                   C H O I N K A  Jak co roku kilka dni wcześniej zaczynamy od pieczenia pierniczków na choinkę. Ciasteczka imbirowe,czekoladowe i korzenne. Każdy chce wycinać swoimi foremkami (musiał nastąpić podział, dla każdego po trzy kształty) każdy by chciał aby to akurat tych było więcej. Małe spory zawsze muszą być przy tylu chętnych!!! Nie zastąpiona w tych wypiekach jest zawsze Gabrysia, nasz domowy kucharz i spec od słodkości. Ja niestety mam dwie lewe ręce do tych rzeczy. Córka zawodowo to robi! Jest w trzeciej klasie technikum (technik-kucharz). Często nam w domu eksperymentuje i zawsze jakieś nowinki kulinarne przygotowuje do posmakowania.                                                   Pierniczki w trakcie produkcji ! Pierniczki upieczone, polukrowane i ozdobione cukiereczkami gotowe do powieszenia na choince. Dzieci nie mogły doczekać się kiedy zaczniemy ja ozdabiać. Na naszym drzewku (niestety sztucznym) zawisły oprócz pie
Jasełka 2013  19 grudnia  w naszym ośrodku przedstawione zostały przez naszych młodszych uczniów Jasełka. Tym razem wybrałam się z Faustynką a  Szymon czekał  na nas w szkole. Jak co roku zopatrzyłyśmy się na kiermaszu w aniołka zrobionego przez wychowanków szkoły. Harcerze rozprowadzali stroiki z sianka. Wszystkie wyroby są przepiękne i zawsze podziwiam z jakich rzeczy zostały zrobione.Często potem odgapiam i coś tam sobie w domu "podobnego"zdziałam  !! W tym roku jasełka  przygotowano na góralska nutę.Jak zwykle były wielkim dziełem. Starannie i pięknie przygotowana scena, stroje dzieci i całe przedstawienie po prostu cudoooowwwnnneeee!!! Oglądałam z zapartym tchem mimo że Szymek nie występował. Poruszające dla mnie było dosłownie wszystko. Myślę że nie tylko mi zakręciła się łezka w oku.Przepiękne góralki zachwycały swoim tańcem, chłopcy niczym "Janosiki" z ciupagami jako trzej królowie, Maryja cała w błękitach z maleńkim dzieciątkiem w ramionach, porusza
                                                                             Nasza rodzinka oczami Szymka !!! Wypada coś  w końcu napisać "O nas".Może najpierw przyjrzymy się rysunkowi Szymka.                            Bardzo mnie ujął i wzruszył, bo choć Szymek rysuje masę rysunków,  że całe ryzy kartek idą na te jego dzieła,  to ten obraz wymaga komentarza. Zacznijmy od chłopców. Chociaż różnica między Bartkiem a Szymkiem to trzy i pół roku to tutaj są jak bliżniacy ,identyczni, modnie ubrani( te czarne znaczki to pewna znana firma ! :)  Chłopcy nie różnią się niczym , nie widać tu Zespołu Downa. Obaj są traktowani  przez nas, rodziców tak samo.Tak samo mocno ich kochamy!! Ale zauważmy że Szymek nie widzi u siebie choroby, choć czasem obserwuje osobę z zespołem to przygląda się a potem stwierdza ....o taki sam jak ja.... ! Szymek wie że ma Zespół Downa ale raczej nic z tego sobie nie robi.Tak jak każdy ma swoje marzenia i plany i żyje każdym dniem chłonąc z niego j
  Dnia 10 grudnia o godzinie 17.00 w budynku naszej szkoły odbyło się spotkanie  dla rodziców w ramach programu "Otwarte drzwi". Spotkanie przygotowały panie Iwona Wojtak ,Joanna Porada oraz Ilona  Lis. Przy pysznej kawce i słodkościach ,mogliśmy zapoznać się z metodą teatroterapii jaka wykorzystywana jest w pracy z dziećmi w naszym ośrodku. Na początku pani Joasia  objaśniła nam na czym polega teatroterapia i jaki ma wpływ na rozwój emocjonalny  i  fizyczny ucznia.  Wiele dobrego wypływa z tych zajęć dla naszych dzieci bo od wzbogacenia słownictwa,wzrostu poprawności okazywanych uczuć,rozumieniu uczuć własnych i drugich osób,właściwego reagowania na emocje innych,czy pomoc w przezwyciężeniu onieśmielenia wobec osób obcych czy nawet pokonywanie lęków w sytuacjach społecznych.Terapia uczy akceptacji własnego ciała,podnosi poczucie własnej wartości i daje szansę na odniesienie sukcesu, dostarcza również wiele pozytywnych doznań.  Oglądaliśmy  filmiki nagrane na zajęcia
 6 grudzień   Świetego Mikołaja Tego dnia do wszystkich grzecznych dzieci przychodzi  Święty Mikołaj i przynosi prezeny,  a niegrzeczne dzieci dostają rózgi!! Do naszedo domu też zawitał ten dobrodziej,każdy dostał prezencik.Znaczy to że chyba zasłużyliśmy ! :) Szymona marzeniem było ,jak zresztą dużo wcześniej  napisał w liście  do tego świętego,dostać MP3. Oczywiście tak też sie stało. Chłopak chodzi po domu i spiewa i tańczy!! Całe szczęście że cały ten huk nam nie grozi, dzieki słuchawkom które ma na uszch!!!!                 Może co nie którzy nie wiedzą ale Szymek to taki nasz prywatny wodzirej i domowy artysta!!! dzieki któremu wiele uroczystości i świąt nabiera "brzmienia".Nie musimy martwić się o nadchodzące święta i kolędowanie, mamy stróża!!!
  REFERAT Z KONFERENCJI                                                                                                                                 Jestem szczęśliwą matką piątki dzieci, wśród których jest Szymek, prawie trzynastoletni już kawaler, o którym chciałabym państwu opowiedzieć. Moja „ przygoda" z Szymkiem - tak, właśnie przygoda, bo to, co się do tej pory wydarzyło w naszym życiu, poprzez ludzi, których do tej pory spotkaliśmy po wyczyny, zwłaszcza te, którymi możemy się pochwalić w imieniu Szymka - to jedna wielka przygoda. Gdyby Szymka nie było albo gdyby był inny (tzn. zdrowy), byłoby inaczej - tak normalnie i zwyczajnie. Szymek urodził się cało i prawie zdrowo (bo z dodatkowym chromosomem) w listopadzie 1998 roku. Jak każda matka byłam w szoku. Nic nie wiedziałam o zespole Downa. Oczywiście, w głowie miałam sto różnych myśli: czy będzie chodził, czy będzie mówil, jak będzie się rozwijał i co ze szkołą??? Już wtedy zadawałam so