Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

I znowu wakacje!

Nie ukrywam że trzeba się głowić aby zapełnić mądrze dzieciakom czas wypoczynku letniego.Powoli sytuacja się klaruje.W pierwszym tygodniu był luz -blues,spanie prawie do południa i wieczorne szaleństwa do póżna. Jednak nikomu to na dobre nie wyszło.Drugi tydzień to nasz wyjazd na Litwę i Łotwę ale o tym osobny post.:)  Wakacje  rozpoczęłyśmy z dziewczynkami od odwiedzenia biblioteki miejskiej.Weronika została zapisana i z miejsca wypożyczyła książeczki.Zależało jej bardzo na "Rogasiu z Doliny Roztoki",po ostatnich wertepach po Tatrach. Fausti  Peppa oczywiście .Mamy sporo do czytania.Książki z nami jadą wszędzie!                       Z kolei Szymon dzielny pomocnik.O co go poproszę chętnie pomaga.Bardzo lubi w kuchni działać.Ostatnio zauważyłam że nawet bez prośby sam od siebie tak jak miało to miejsce dzisiaj,pozbierał suche pranie i poskładał oraz wyrzucił śmieci z kuchni.Troszkę to mi wydało dziwne ale potem jak zapytał czy może pójść do babci zrozumiałam o co

Kochany Synuś Tatusia

Wstaję sobie dzisiaj rano, a tu kartka od Szymka....  Szymon wstał dużo wcześniej,zrobił wypasione kanapeczki Tatusiowi i wybrał się do niego do pracy. Tatuś miał gotowe drugie śniadanko. A ja miałam się nie bać  to też i nie bałam się o mojego  dzielnego Synka bo zostawił mi liścik.:)

Wielka majówka 2015

Wybraliśmy się z rodzinką na Śląsk.Tak właśnie. Atrakcji  masa, nie sposób wszędzie być i wszystko zobaczyć.Moc atrakcji dla dzieci. Na początku zwiedziliśmy zamek w Ogrodzieńcu. Weronika jako średniowieczny rycerz A Faustynka ...wiadomo królewna! Nasz tatuś też brał udział w zabawach :) Następny dzień zaczęliśmy od zwiedzania najgłębszej tego typu w Europie Kopalni GUIDO.Masa ciekawostek i informacji.Chociaż dzieciakom najbardziej podobała się jazda windą w szybie.Ciemno i zimno!! brrrr. Dreszczyk. Gdzieniegdzie jak zjawy pojawiały się manekiny-górnicy Pan przewodnik włączał maszyny górnicze i mogliśmy usłyszeć i zobaczyć jak działały takie sprzęty Dziewczynki jak to dziewczynki.Wika zainteresowana a Fausti no cóż... . A pod ziemią jechaliśmy również koleją podwieszaną poziomą.Wielka frajda Kolejny dzień i jeszcze większa zabawa.a ile by tego nie było to ciągle mało.Sama tyle nie najeździłam się na karuzelach co w Śląskim wesołym miast

Wycieczka do skansenu w Sanoku

Po czym poznajemy Szymka? Po czerwonym plecaku!!! Teraz i tak spoko, ale kiedyś do szkoły i wszędzie indziej zabierał teczkę aktówkę i robił za dyrektora.Zresztą do tej pory marzy mu się taka posada a burmistrza na drugiej pozycji.Dobrze mieć marzenia!

Przygoda ze szpitalem

Pewnego razu jak to czasami bywa Szymon złapał wirusa.Nic w tym jednak takiego dziwnego. Musieliśmy tylko odwiedzić oddział ratunkowy w Rzeszowie.Zanim stwierdzono co mu jest i jak leczyć to oczywiście zeszło trochę czasu ale nie o tym chce napisać. Szymon był dzielny a zarazem bardzo słaby.Dał sobie pobrać krew i takie tam inne rzeczy na USG kończąc lecz kiedy przyszło aby usiadł na wózku inwalidzkim aby było łatwiej nam poruszać się między piętrami i gabinetami  stwierdził stanowczo. " CO ? Ja nie jestem niepełnosprawny!!!" Wzruszyłam się ale i uśmiałam. I tak mi to zapadło jakoś w pamięci i chciałam się tym podzielić. Kiedyś powiedziałam że Szymon jest dla nas normalnym chłopcem i tak jest nadal.Zapominamy o jego niepełnosprawności.Tak sobie normalnie żyjemy :) Dzielny pacjent Jedziemy!!! OK ejka pod kroplówką :)