Przejdź do głównej zawartości

Przygoda za przygodą

 Całe nasze życie jest wielką przygodą.A kiedy w naszym życiu jest taka osoba jak Szymon to już całkowicie Przygoda na Maxa! Mamy wrzesień i zaczęła się szkoła dla naszych dzieci. Nowe obowiązki nowy czas...a w pamięci wakacje i fajny czas luzu i beztroski.Różne wydarzenia miały  miejsce i tutaj o jednym takim kilka słów napiszę.

Jak wiadomo nas Łuszczkich wszędzie pełno, no cóż lubię jak coś się dzieje i nie ma monotonii w naszej codzienności.Chociaż i tak chciała bym więcej...kto by  nie chciał. Mam taką myśl, w sumie to nawet fakt że,iż więcej mam na głowie i więcej spraw  do ogarnięcia,tym bardziej jestem zorganizowana i po prostu mi się aż  chce działać.A  kiedy mam za dużo wolnego czasu to budzi się we mnie LEŃ.

Więc nie pytajcie jak to jest ale tak mam i koniec.

No...😏

Jakiś czas temu pisałam Wam o fajnym programie Down the Road.Cała nasza rodzina była mile zaskoczona samym projektem i z niecierpliwością czekaliśmy na każdy kolejny odcinek. Bardzo podobało mi się pokazanie osób z Zespołem Downa w ten sposób.Pewnie wiele jeszcze scen  nie dane nam było zobaczyć,ale samo to jak wygląda normalne ich życie i zachowania które znają tylko rodzice czy opiekunowie takich ludzi,.wystarczyło!Wreszcie... każdy inny człowiek poznał czym jest Zespół...sama miałam kilka informacji że tego czy tamtego się nie wie,że w całkiem innym świetle teraz widzą tych ludzi itd. a najlepsze to- że jednak Zespołem Downa nie można się zarazić! 😂Niestety takie mamy społeczeństwo. Bardzo dziękuję raz jeszcze za ten program!

no ale do rzeczy...

Jestem aktywna to i łatwo było mi trafić na ogłoszenie  o castingu do drugiej edycji tego właśnie programu.Jednak już nie jestem taka pomysłowa jak moja córka Gaba,która przygotował nagranie i wysłała zgłoszenie Szymona....a nóż widelec ! w sumie fajnie by było gdyby się dostał.Sam często powtarzał że bardzo lubi Przemka (Kossakowskiego) i bardzo chciałby do tego programu. No i dobra,pierwszy krok poczyniony.

Niebawem dostaliśmy telefon z Warszawy na kolejny etap.W związku z pandemią spotkanie odbyło się on line.Krótka, miła rozmowa indywidualnie z Szymkiem i ze mną.Oczywiście to nic takiego i tak też rozmawialiśmy z Szymkiem aby nie nastawiał się za bardzo bo to jeszcze nic nie znaczy.W sumie to ciary miałam na plecach.heh.                                                             



I znowu kilka dni ciszy...

I  kolejny telefon, tym razem z zaproszeniem do stolicy na zdjęcia.Wow. No to ...witaj przygodo! Tak też byłam umówiona z Szymkiem,że przeżywamy kolejna przygodę w naszym życiu. I zaczynamy od przygotowań,niby nic  a jednak. 

Fryzura to podstawa...trzeba wyglądać jakoś w tej naszej pięknej Warszawie.


Jak przygoda to tylko odrzutowcem a co !? Będziemy mimo wszystko miło wspominać ten dzień. Szymek już leciał samolotem ale i tak była wielka frajda.Na początek lot w maseczce ! i ogólnie obostrzenia dały nam w kość tego dnia.Było troszkę ciepło 😏


Nawet nie zgubiliśmy się  i na czas i w dobre miejsce trafiliśmy!
Jak wyglądało nasze spotkanie z programem? A no to tak.
Szymon w jednym pokoju  a ja w drugim.Słyszałam tylko " Shrekowe Alleluja" w jego wykonaniu 😁 i tyle.Przebierał się do zdjęć,opowiadał o sobie o naszej rodzinie itd, ja również przed kamerami w małym gronie byłam wypytywana o to samo. A po za tym...
Od jakiegoś czasu obserwowałam na FB pewnego gościa.



Zaciekawił mnie swoimi zdjęciami na portalu.Cudne zdjęcia uczestników Down the Road!!! Kobas ma syna z Zespołem Jonatana-Kosmitek Jo😘. Często czytałam jego wpisy, a tutaj okazało się że ten człowiek robi  dziś zdjęcia mojemu Szymkowi.  Piękne zdjęcia....Super model😉 zresztą zobaczcie sami!                                                              

                                                                  Naprawdę fajnie  spotkać osobę o której się czyta gdzieś  w necie a teraz mam okazję z nim porozmawiać. Kobas Laksa   bo o nim mowa...polecam bardzo poczytać wpisy na jego profilu....wystarczy kliknąć.

 A tutaj naprawdę dobry wywiad  i wszystko o jego Synku  
Troszkę pogadaliśmy i mam nadzieję że jeszcze się spotkamy a może razem coś zorganizujemy?!

Spotkaliśmy kilka osób czekających w kolejce do castingu.Młodzież z Zespołem i ich rodzice.Fajnie  było, jednak nie mieliśmy okazji poznać się bliżej. Zobaczymy co dalej.

Przygoda przygodą ale czas wracać.Oczywiście kilka chwil w centrum Warszawy,pyszny  obiadek drobne zakupy i wracamy do domku.Tym razem pociągiem.I znowu maseczka i całe to zamieszanie z Covidem. Niemiło. Ale nasze myśli i rozmowy skupiają się na przeżytych chwilach. Rozmawiamy co było fajnego, co Szymek czuł, co myśli teraz po tym wszystkim.Umawiamy się że dalej sobie spokojnie żyjemy,a dzisiejszy wyjazd i to co się działo traktujemy jako "Przygodę z Warszawą" i nie oczekujemy nic więcej,tylko dlatego aby nie robić sobie nadziei.Po prostu fajnie spędzony dzień i jeszcze kolacja z resztą rodzinki w Krakowie. 
 Pisząc ten wpis dziś,  już wiemy że Szymek nie przeszedł do kolejnego etapu,ale dzięki właśnie takim rozmowom i przygotowaniu go na to wiem, że nie cierpi bardzo!Nic się nie stało!Naprawdę nic się nie stałoooo! A uczestnikom drugiej edycji programu  będziemy mocno kibicować i czekamy na nowe odcinki!! Fajna sprawa i przygoda.Pobyliśmy ze sobą cały dzień....spędziliśmy ten czas inaczej niż zwykle....i taki wyjątkowy będziemy pamiętać!!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Klaudia i Szymon

 Oboje uwielbiają tańczyć, oboje lubią Patryka Swayze i  Jennifer Grey, a film i muzyka Dirty Dancing  to ich ulubiony temat. Nie dziwne że wybrali ten utwór i dzięki pani Joasi Porada, nauczyli się i wszystko w tym tańcu oddają. Są sobą, łączy ich piękna więź. Znajomość która zapoczątkowała się podczas rehabilitacji jeszcze kiedy byli w śpiochach :). Przyjaźń w szkolnej ławce przez dobrych lat, w końcu  przerodziła się w zakochanie. Szymon skończył szkołę, Klaudia jeszcze została. Ale rozmawiają ze sobą, dzwonią... pewnie tęsknią. Spotkali się ponownie na obchodach święta  i uroczystości 50-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Mrowli. Zatańczyli znowu, a ja mam zawsze łezkę w oku, kiedy na nich patrzę. Zebrali gromkie brawa, chyba wszystkim się podobali. I to jest kolejna piękna pasja Szymka (ma to po mnie :)) Kolejny dzień pełen emocji... pełen wdzięczności za niego!  Jestem dumna ! cdn.

Szymon u pani Prezydentowej

 Niesamowite wydarzenie miało miejsce 14 lipca tego roku.  Do końca nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę ! Za sprawą wspaniałych ludzi... Bogusia Wybraniec... Gabriela Tomaka -Ząbek  oraz  Kamil Zalewski ! Znaleźliśmy się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Wszystko podziało się spontanicznie i bardzo szybko w przeciągu niespełna trzech tygodni od pierwszej informacji...tak więc nie zdążyłam do końca się przygotować emocjonalnie i uwierzyć że to prawda. Myślę że i Szymek na poważnie nie zdawał sobie sprawy z tego spotkania. Pomysł pojawił się w głowie Kamila. Co zrobić z zakupioną na licytacji sukienką ?   Komu sprezentować ?  Oryginalna rzecz dla wyjątkowej osoby!  Tutaj ciąg dalszy za sprawą Bogusi.... to dzięki niej znaleźliśmy się tak szybko, to po pierwsze i co ważniejsze  w tym miejscu. To ona wprowadziła nas dosłownie w progi pałacu. Z dreszczykiem na plecach, stukałam obcasami po korytarzach i salonach. Szymon z uśmiechem  i plikiem swoich prac pod pachą. Gabrysia z pięknym p

Szymona Pokaz mody

 Choć minęło trochę czasu od marca, nie ukrywam że jeszcze żyjemy tym wydarzeniem. Przyszłość lubi zaskakiwać. Tak jak pisałam w poprzednim poście , nie do końca wierzyłam że to się uda. Wszystkie wydarzenia spadły na nas jak grom. Szybko i z zaskoczenia. Najpierw telefon od Madzi,... czy będziemy na koncercie w klubie "pod Palmą"?  Szok. Cała akcja koncertu miała na celu zebranie pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom. Muzyka, zabawa, licytacje... Szymona suknia wystawiona na niej. Kiedy przyjechaliśmy z Szymkiem do klubu po raz pierwszy ją zobaczyliśmy. Ogromne przeżycie. Szymon nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że to jest sukienka uszyta według jego projektu!! Ok, niech się dzieje. Bardzo przyjemni prowadzący licytacje, sprawili że Szymek w ogóle się nie krępował i wystąpił wraz z nimi na scenie. Powiedział kilka słów do mikrofonu i zaczęła się licytacja. Troszkę  obawiałam się  czy znajdą się chętni ,bo w sumie było niewiele osób z przewagą młodych ludzi. Pomyś