Przejdź do głównej zawartości

Moje świadectwo-rozważania Drogi Krzyżowej -Drogą mojego życia


Stacje Drogi Krzyżowej.

Danuta Łuszczki (Mama 20 letniego Szymona z Zespołem Downa,uczeń SOS w Mrowli)
Marcin Michalski (Tata niepełnosprawnego 4 i pół letniego Jasia (wychowawca w SOSW Mrowla- wcześniej w SOSW pn. Centrum Autyzmu i Całościowych
Zaburzeń Rozwojowych w Krakowie)

Pamięci mojego zmarłego Taty Edwarda Michalskiego, który odszedł po długotrwałym cierpieniu, 29 lipca 2015 roku.

„Cierpienie, samo w sobie, jest niczym; natomiast cierpienie przeżywane w łączności z męką Chrystusa stanowi wspaniały dar. Możliwość uczestniczenia w męce Chrystusa to najpiękniejszy dar, jaki człowiek kiedykolwiek otrzymał. A każdy dar jest znakiem miłości Chrystusa; przecież to właśnie w ten sposób Jego Ojciec wyraził swą miłość do świata — ofiarował swego Syna, aby umarł za nas".

Matka Teresa z Kalkuty




                                                                         Stacja I

                       Pan Jezus skazany na śmierć.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Co czuł Jezus, wiedząc, że niedługo straci swe życie? Rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym również traci swe dotychczasowe, często poukładane życie. Radość zostaje zakłócona niepewnością, strachem, przygnębieniem.

Tak bardzo pragnęliśmy drugiego dziecka. Tak nam jakoś nie wychodziło. Aż pewnego dnia okazało się, że mam pod sercem życie. Jeszcze nie wiedziałam jakie. Nie mogłam przecież przewidzieć. Oddałam się całkowicie woli Bożej Zaufałam tak, jak Jezus.


Módlmy się za uczestników tej Drogi Krzyżowej o dary Ducha Świętego, na każdy dzień.

Ojcze nasz…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                                        Stacja II


Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Ciężar krzyża przygniata Jezusa. Mimo to nie protestuje. W jego głowie być może przewija się pytanie: dlaczego? Rodzice dziecka chorego pytają o to samo - Boże mój! Dlaczego ja muszę nieść ten krzyż? Plan Boga wobec nas jest wielką tajemnicą.

Jak każda matka kocham swoje dzieci. Podejmuję się je urodzić i w miłości wychować. Oczywiście, że trudności i krzyże na tej drodze. Ale moje serce zawsze jest przy moich dzieciach. Czy to w walce o zdrowie dla mojego niepełnosprawnego syna czy w przeżywaniu pierwszych miłosnych uniesień córki.


Módlmy się za niepogodzonych z chorobą czy cierpieniem.

Ojcze nasz…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                                        Stacja III


                  Pierwszy upadek Pana Jezusa.


Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Skatowane ciało Jezusa poddaje się bezlitosnemu ciężarowi krzyża. Serce bije nieznośnie szybko. Wokół nieprzyjazne okrzyki i spojrzenia. Chwila wytchnienia… O takiej chwili spokoju, bez dźwigania swego krzyża marzą rodzice dziecka niepełnosprawnego. Mimo miłości do niego, uginają się pod ciężarem swej niemocy, trudów, żalu. Chwila wytchnienia i trzeba iść dalej.

Wydawało mi się, że nie udźwignę, że to nie dla mnie. Jestem tylko człowiekiem i miałam w głowie to pytanie; Dlaczego to ja? ale już nie pytam. Już wiem. Jestem kimś wyjątkowym. Jestem wyjątkową mamą wyjątkowego dziecka. Nie narzekam, jestem wdzięczna za to życiowe doświadczenie.


Módlmy się za niezadowolonych, narzekających.

Ojcze nasz…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                Stacja IV

              Pan Jezus spotyka swą matkę.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Maryja widzi swe ukochane, niewinnie cierpiące dziecko. Serce każdej matki w takiej sytuacji krwawi z bólu. Każda matka współdzieli cierpienie ze swym dzieckiem. Gdyby mogła, bez wahania przejęłaby ten ból na siebie. Niestety, nie jest to możliwe.

A cóż byłoby warte nasze życie bez cierpienia? Kiedy kochamy i jesteśmy kochani gdzieś te troski i bóle odchodzą w cień. A pytania mojego syna: Mamusiu jak się czujesz? I ta jego troska o mnie! Uśmiecham się przez łezki w oczach. Mój Kochany chłopak.

Panie Boże, Ojcze wszechmogący- daj rodzicom dzieci niepełnosprawnych umiejętność towarzyszenia im, szczególnie w trudnych sytuacjach.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…


                                                                   Stacja V

Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść 
krzyż Jezusowi.


Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Na drodze umęczonego Jezusa pojawia się obcy człowiek- to Szymon z Cyreny. Ich losy za chwilę się splotą. Szymon niechętnie, ale jednak pomaga dźwigać Jezusowi jego okrutnie ciężki krzyż. Tłum szydził z niego, ale po ponad dwóch tysiącach lat, wciąż o nim pamiętamy. Jest on cichym bohaterem. Dobro rodzi dobro, a moc w słabości się doskonali.

Czy to brzemię? Na początku tak. Niezaradność, niewiedza i zagubienie. Działałam jak w kołowrotku: rehabilitacja, ćwiczenia, terapia i tak w koło. Myślałam, że to nie ma sensu. Poddawałam się. Ale pierwszy uśmiech dziecka, pierwszy jego kroczek dał mi nadzieję- Będzie dobrze, damy radę. Cała naprzód!
Módlmy się za cichych bohaterów oraz za nas samych, abyśmy jako rodzice, nauczyciele, potrafili dobrze wywiązywać się z obowiązków, służyć innym pomocą, zachowując skromność.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                                              Stacja VI

Święta Weronika ociera twarz Pana 
Jezusa.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Otarcie twarzy wydaje się nic nieznaczącym gestem. Jednak gest świętej Weroniki miał dla cierpiącego Jezusa olbrzymie znaczenie. Pozwolił mu przetrwać kryzys. Był niczym promień światła przenikający ciemności.

Gdyby nie moje niepełnosprawne dziecko, nie poznałabym tylu wspaniałych ludzi. Dzięki nim jestem tu i teraz Te wszystkie spotkania zwłaszcza z mamami takimi jak ja, dodają mi siły, a wszystkie ich historie dodają wiary. .


Dobry Boże - stawiaj na drodze strapionych, ludzi mających odwagę wyjść z tłumu i zdobyć się na gest, który podtrzyma, doda otuchy, uratuje. Wszak Syn Twój powiedział: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…


                                                               Stacja VII

Pan Jezus upada pod krzyżem po 
raz drugi.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Kolejny upadek Jezusa pod naporem ciężaru i niemocy. To bardzo bliskie tym, którzy każdego dnia podejmują heroiczny niemal wysiłek stowarzyszenia swemu niepełnosprawnemu dziecku czy uczniowi. Mimo starań upadek jest wpisany w ludzki los.

Pewnie, że też upadam, że gdzieś ta wizja przyszłości się zamazuje. Ale nie ma nic piękniejszego, kiedy mój syn w niedzielny poranek przynosi mi kawę do łóżka a z jego telefonu leci piosenka o mamie. Aż chce się żyć. I ten dzień jest już inny. Radosny. A jutro? A co tam jutro, teraz jest dziś!!!


Jezu- wpatrzeni w Twą mękę chcemy powstawać po każdym upadku. Daj nam - rodzicom i pracującym z dziećmi niepełnosprawnymi- siłę, wytrwałość oraz wiarę w sens takiej postawy.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                                          Stacja VIII


Pan Jezus pociesza płaczące 

niewiasty.


Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.

Pośród krzyczącego tłumu słychać płacz. To grupa kobiet, która współczuje niesłusznie oskarżonemu i poniewieranemu Jezusowi. Mimo swego tragicznego położenia, znajduje on dla nich słowa pocieszenia. Osoba niepełnosprawna, mimo trudności, z jakimi się boryka, może jednym gestem dać nam tak wiele.

Pogodziłam się już. Często mówię, że to szczęście mieć takiego Syna. Tyle radości wniósł w nasze życie. Tyle zabawnych chwil. Teraz to ja mam ochotę pocieszać mamy które mają trudności w zaakceptowaniu swojego niepełnosprawnego dziecka. Teraz to ja daję świadectwo o moim synu i opowiadam o nim i już spokojniej patrzę w przyszłość.


Panie Boże- otaczaj swą miłością osoby niepełnosprawne, a nam zdrowym daj wrażliwość, która tym osobom pozwoli godnie służyć.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                                                                Stacja IX


Trzeci upadek Pana Jezusa.

Upadek ten był wynikiem Jego niewyobrażalnego wycieńczenia. Ból, pragnienie, strach... Granice ludzkiej wytrzymałości zostały osiągnięte. Mimo tego nadludzkim wysiłkiem podźwignął się, by krok po kroku zmierzać do celu swego ziemskiego życia.

Wiara mojego Męża dodała mi siły. To on mnie wspierał i dodawał otuchy. Pamiętam tę chwilę, kiedy mnie objął i ze spokojem powiedział: „damy radę”. Sama nie udźwignęłabym tego. Wiara mojego męża pomogła nam wszystkim przejść trudne początki. Przyjąć spokojnie? Naprawdę musimy wierzyć- inaczej się nie da!


Bądź nam wzorem Jezu, dobry nauczycielu, aby w trudnych momentach życia umieć podnosić się, by iść dalej ku przeznaczeniu, jakim jest życie wieczne u Twego boku.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…


                                                         Stacja X

Pan Jezus z szat obnażony.


Wydawać by się mogło, że nie można już bardziej upodlić Jezusa. Jednak oprawcy znaleźli sposób i zdarli z niego zakrwawioną tunikę. Wydawało się im, że triumfują. Czy tak wygląda Syn Boga? - krzyczeli. Mimo upływu 2000 tysięcy lat, ludzie nadal krzyczą- Czy Bóg istnieje, skoro dopuszcza istnienie milionów osób niepełnosprawnych, chorych, prześladowanych? Tylko mocni w wierze odpowiedzą- Tak! Istnieje!

Zdarza się, że czasami inni źle traktują nas lub nasze niepełnosprawne dzieci. A wzrok ludzi i niepotrzebne słowa bolą najbardziej. Nie wstydziłam się nigdy mojego syna, wręcz przeciwnie. Zawsze wszędzie go zabieraliśmy i otwarcie mówiliśmy o jego niepełnosprawności. On jest dla nas darem, o który nie prosiliśmy a dzięki któremu czujemy radość.


Jezusie Synu Boga, spójrz proszę na Ziemię- umacniaj naszą wiarę, która po ludzku się chwieje.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…


                                                                    Stacja XI


Pan Jezus przybity do krzyża.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.
Śmierć na krzyżu należy do najokrutniejszych śmierci, a Jezus i krzyż zetknęli się właśnie w śmiertelnym uścisku. Tak potraktowano człowieka- Boga, który był piewcą dobra i mądrości, który nie odmawiał pomocy, który czynił cuda- wszystko z miłości do ludzi. Ludzie właśnie wbijają potężne gwoździe w jego ciało. Odmawiamy logiki Bogu, a czy sami się zawsze nią kierujemy w swym życiu?

Minęło już trochę czasu, bo moje dziecko ma prawie 20 lat i dziś mogę powiedzieć, że czas to dobry lekarz. Wszystkie rozterki, pytania a zwłaszcza ból odeszły w niepamięć. Dziś jestem wdzięczna za mojego Syna. Już się nie boję, nie martwię.

Panie Jezu- naucz nas wyciągania wniosków z życiowych lekcji bólu i otocz swym wsparciem osoby, które z tym bólem zmagają się na co dzień.
Ojcze nasz… Któryś za nas cierpiał rany…

                                                               Stacja XII

Pan Jezus umiera na krzyżu.


Eli, Eli, lama sabachthani? - "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" Jezus bał się tego, co się dokonywało. Bez żadnej taryfy ulgowej, spowity skrajnym bólem, krwią, hańbą w oczach tłumu zmierzał ku swemu przeznaczeniu. Po słowach „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego” opuścił ten świat.

Może kiedyś dążyłam do tego, aby na siłę udoskonalić moje dziecko. On był taki mały i słaby, a ja walczyłam, aby był silny, aby dorównał zdrowym dzieciom. To ja chciałam, aby po mojemu było. Ale to nie tak. Wszystko już było, jest zaplanowane. Gdzieś Tam, jest znany nasz każdy krok. Wszystko z miłości do ludzi.

Módlmy się za zmarłych.
Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…


                                                       Stacja XIII

Pan Jezus z krzyża zdjęty i oddany Matce.


Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.
Matko, matko, która wszystko rozumiesz… Tylko Ty byłaś z Nim- od radosnego początku do tragicznego końca. Teraz masz na swych rękach Jego święte ciało. To najgorsza rzecz, jaką może przeżyć każda matka. Nic się nie zmieniło od tysięcy lat. Matki i ojcowie dzieci niepełnosprawnych przeżywają swoisty ból- to pożegnanie się z darem wychowywania dziecka zdrowego. Czas niejednokrotnie pokazuje, że dziecko niepełnosprawne jest również darem.

Może nie jestem niezawodna jak Maryja, ale zawsze będę, jak lwica bronić moich dzieci. Zawsze będę starała się, aby miały jak najlepiej. Przeżywamy wszystkie radości razem z nimi, wszystkie ich smutki są naszymi.

Módlmy się za pogrążonych w bólu po utracie kogoś bliskiego. 
Ojcze nasz…, Któryś za nas cierpiał rany…

                                Stacja XIV
          Pan Jezus złożony do grobu.


Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją odkupił świat.
Czy grób może nieść jakąkolwiek nadzieję? Z ludzkiego punktu widzenia to koniec. Wiara daje nadzieję, że to koniec, ale jednego etapu. Po nim nastąpiło coś, co powinno ukierunkowywać nasze życie. Zmartwychwstanie Jezusa.

Boimy się zburzenia naszego świata, naszych wartości, naszego szczęścia i przyzwyczajeń. Tak jest z pojawieniem się w naszym domu dziecka niepełnosprawnego. Nie wierzymy, że gdzieś tam czeka na nas szczęśliwe zakończenie. Bardziej wierzymy i ufamy sobie, swojemu powodzeniu, swoim planom niż planom Boga.

Dobry nasz Boże- w obliczu nieuchronności śmierci, prosimy Cię o jak najlepsze spożytkowanie naszego krótkiego czasu na Ziemi. Niech wiara, nadzieja i miłość towarzyszą nam każdego dnia a ich wdrażanie w życie niechaj prowadzi nas do Domu Twego.

Zdrowaś Mario…, Któryś za nas cierpiał rany…

Komentarze

  1. Niesamowite.. przeżycie męki Chrystusa i ciężkiego tródu z jakim mierzą się rodziny dzieci z niepełnosprawnością... jak wiele lęków i barier muszą pokonać jak wielu wyzwaniom podołać... często sprzeciwiając się całemu światu. Takie poświęcenie i dar jaki otrzymaliśmy od losu rozumiemy niestety dopiero po latach. To wyzwania sprawiają, że stajemy się codziennie silniejsi... I walczymy że swoimi słabościami. Podziwiam.... I rozumiem to wielkie wyzwanie z jakim się mierzysz każdego dnia��

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe rozważania Męki Pańskiej. Bycie matką to wielki dar. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Klaudia i Szymon

 Oboje uwielbiają tańczyć, oboje lubią Patryka Swayze i  Jennifer Grey, a film i muzyka Dirty Dancing  to ich ulubiony temat. Nie dziwne że wybrali ten utwór i dzięki pani Joasi Porada, nauczyli się i wszystko w tym tańcu oddają. Są sobą, łączy ich piękna więź. Znajomość która zapoczątkowała się podczas rehabilitacji jeszcze kiedy byli w śpiochach :). Przyjaźń w szkolnej ławce przez dobrych lat, w końcu  przerodziła się w zakochanie. Szymon skończył szkołę, Klaudia jeszcze została. Ale rozmawiają ze sobą, dzwonią... pewnie tęsknią. Spotkali się ponownie na obchodach święta  i uroczystości 50-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Mrowli. Zatańczyli znowu, a ja mam zawsze łezkę w oku, kiedy na nich patrzę. Zebrali gromkie brawa, chyba wszystkim się podobali. I to jest kolejna piękna pasja Szymka (ma to po mnie :)) Kolejny dzień pełen emocji... pełen wdzięczności za niego!  Jestem dumna ! cdn.

Szymon u pani Prezydentowej

 Niesamowite wydarzenie miało miejsce 14 lipca tego roku.  Do końca nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę ! Za sprawą wspaniałych ludzi... Bogusia Wybraniec... Gabriela Tomaka -Ząbek  oraz  Kamil Zalewski ! Znaleźliśmy się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Wszystko podziało się spontanicznie i bardzo szybko w przeciągu niespełna trzech tygodni od pierwszej informacji...tak więc nie zdążyłam do końca się przygotować emocjonalnie i uwierzyć że to prawda. Myślę że i Szymek na poważnie nie zdawał sobie sprawy z tego spotkania. Pomysł pojawił się w głowie Kamila. Co zrobić z zakupioną na licytacji sukienką ?   Komu sprezentować ?  Oryginalna rzecz dla wyjątkowej osoby!  Tutaj ciąg dalszy za sprawą Bogusi.... to dzięki niej znaleźliśmy się tak szybko, to po pierwsze i co ważniejsze  w tym miejscu. To ona wprowadziła nas dosłownie w progi pałacu. Z dreszczykiem na plecach, stukałam obcasami po korytarzach i salonach. Szymon z uśmiechem  i plikiem swoich prac pod pachą. Gabrysia z pięknym p

Szymona Pokaz mody

 Choć minęło trochę czasu od marca, nie ukrywam że jeszcze żyjemy tym wydarzeniem. Przyszłość lubi zaskakiwać. Tak jak pisałam w poprzednim poście , nie do końca wierzyłam że to się uda. Wszystkie wydarzenia spadły na nas jak grom. Szybko i z zaskoczenia. Najpierw telefon od Madzi,... czy będziemy na koncercie w klubie "pod Palmą"?  Szok. Cała akcja koncertu miała na celu zebranie pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom. Muzyka, zabawa, licytacje... Szymona suknia wystawiona na niej. Kiedy przyjechaliśmy z Szymkiem do klubu po raz pierwszy ją zobaczyliśmy. Ogromne przeżycie. Szymon nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że to jest sukienka uszyta według jego projektu!! Ok, niech się dzieje. Bardzo przyjemni prowadzący licytacje, sprawili że Szymek w ogóle się nie krępował i wystąpił wraz z nimi na scenie. Powiedział kilka słów do mikrofonu i zaczęła się licytacja. Troszkę  obawiałam się  czy znajdą się chętni ,bo w sumie było niewiele osób z przewagą młodych ludzi. Pomyś