Przejdź do głównej zawartości

Piknik Rodzinny 2014








 
 Po porannej krzątaninie udało nam się zebrać i wszyscy razem udaliśmy się na piknik do Szymka jak to mówią dziewczynki. Mimo mojej chwilowej niepełnosprawności i Wiki choroby lokomocyjnej udało nam się dotrzeć do celu i nawet na czas. Przywitała nas fontanna kolorów na szkolnym placu aż się wesoło zrobiło.
I jak w planie imprezy było tak też wszyscy uczestnicy ruszyli w barwnym korowodzie  na czele z naszymi paniami dyrektorkami i panem starostą !



 A potem już pięknie przygotowane nasze dzieci pokazały nam jak  potrafią śpiewać i tańczyć. Bardzo się wzruszyłam występem najmłodszych i pomyślałam ile to już czasu minęło kiedy Szymek był taki mały a teraz prawie dorosły już facet z niego.



Między występami pani Jadzia doskonale rozbawiała widzów i nie musiała bardzo zachęcać do wspólnej zabawy a to w śpiewanie  czy pokazywanie umówionych ruchów.
Było naprawdę zabawnie.



Następnie wystąpił zespół w którym jest Szymek.W domu pokazywał wcześniej fragment układu ale nic więcej nie chciał nam powiedzieć. Z wielkim zainteresowaniem podziwialiśmy jak dzieci potrafiły się zgrać równo. Szymon ma swój niepowtarzalny styl i ruchy  w tańcu. Tym razem super mu to wyszło ale i zarazem na wesoło że rozbawił nas wszystkich.



Kolejny występ przypadł starszakom, nie ukrywam że bardzo mi się podobają w tych strojach ludowych. Pięknie wyglądali podczas swoich tańców.



Nastąpił czas na zabawę dla wszystkich rodziców i dzieci, bo po pysznej drożdżówce i rześkim soczku trzeba się poruszać. I  nawet nasza gromadka potańczyła z chęcią.



Niestety mieliśmy niespodziewaną akcję  z pszczołami, ewakuowaliśmy się do budynku szkoły gdzie mogliśmy posilić się pysznym bigosikiem a w tym czasie straż pożarna uprzątnęła ten bzyczący problem.



Dalsza część pikniku odbyła się w sali gimnastycznej. Wszyscy przybyli  zostaliśmy podzieleni na trzy grupy; czerwoną, zieloną i żółtą. Każda grupa przedstawiła się wspólnym śpiewem. Losowaliśmy tytuł piosenki i potem  razem  (prawie jak chór) odśpiewaliśmy swój utwór. My  wylosowaliśmy "Hej Sokoły". Dla nas to pestka, zwłaszcza dla Szymona.



Póżniej odbył się konkurs w którym nasza rodzinka brała udział. A polegał on na tym że jedna rodzinka losowała wyraz i miała go dobrać do piosenki i narysować  o jaki tytuł chodzi a pozostali odgadywali. Oczywiście potem odśpiewaliśmy wszystkie utwory. Okazało się że jesteśmy rozśpiewanymi ludżmi.



 Jeszcze zabawa w odgadywanie nazw instrumentów. Dobrze że na mnie nie trafiło bo znałam tylko kilka rzeczy, a muzyka  była dawno dawno temu w szkole i jeszcze by więcej śmiechu było !!Ale dzieci świetnie sobie poradzili z tą konkurencją.



Wszystkie rodzinki zostały nagrodzone brawami, upominkami oraz dyplomem.

 
Na koniec odbył się po raz kolejny mecz piłki siatkowej nauczyciele kontra rodzice. Nasz tatuś brał udział. Walka była zacięta, wylano morze potu i wśród  gromkich okrzyków i dopingowania nawet wuwuzelami  Kamil wspierał swojego tatę tym razem udało się wygrać nauczycielom. Gratulujemy naszym dzielnym nauczycielom ale także rodzicom którzy super się trzymali!!!



I tak miło spędziliśmy pół soboty. Zawsze chętnie bierzemy udział w corocznym pikniku, jest to dobry pomysł na integrację rodziców z nauczycielami, rodziców z innymi rodzicami bo przecież nie zawsze się widzimy a nawet często się po prostu nie wie kto jest czyim rodzicem. Można poważnie  porozmawiać ale i świetnie się bawić. Dobrze jest jak dzieci poznają środowisko w którym przebywa  brat czy siostra, pokazać że są inne dzieci niepełnosprawne z różnymi chorobami i na dodatek jak pięknie potrafią zaistnieć swoim śpiewem lub tańcem. Wspaniała impreza. Gratuluję pomysłu i dziękuję za ten cenny piknikowy czas.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Klaudia i Szymon

 Oboje uwielbiają tańczyć, oboje lubią Patryka Swayze i  Jennifer Grey, a film i muzyka Dirty Dancing  to ich ulubiony temat. Nie dziwne że wybrali ten utwór i dzięki pani Joasi Porada, nauczyli się i wszystko w tym tańcu oddają. Są sobą, łączy ich piękna więź. Znajomość która zapoczątkowała się podczas rehabilitacji jeszcze kiedy byli w śpiochach :). Przyjaźń w szkolnej ławce przez dobrych lat, w końcu  przerodziła się w zakochanie. Szymon skończył szkołę, Klaudia jeszcze została. Ale rozmawiają ze sobą, dzwonią... pewnie tęsknią. Spotkali się ponownie na obchodach święta  i uroczystości 50-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Mrowli. Zatańczyli znowu, a ja mam zawsze łezkę w oku, kiedy na nich patrzę. Zebrali gromkie brawa, chyba wszystkim się podobali. I to jest kolejna piękna pasja Szymka (ma to po mnie :)) Kolejny dzień pełen emocji... pełen wdzięczności za niego!  Jestem dumna ! cdn.

Szymon u pani Prezydentowej

 Niesamowite wydarzenie miało miejsce 14 lipca tego roku.  Do końca nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę ! Za sprawą wspaniałych ludzi... Bogusia Wybraniec... Gabriela Tomaka -Ząbek  oraz  Kamil Zalewski ! Znaleźliśmy się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Wszystko podziało się spontanicznie i bardzo szybko w przeciągu niespełna trzech tygodni od pierwszej informacji...tak więc nie zdążyłam do końca się przygotować emocjonalnie i uwierzyć że to prawda. Myślę że i Szymek na poważnie nie zdawał sobie sprawy z tego spotkania. Pomysł pojawił się w głowie Kamila. Co zrobić z zakupioną na licytacji sukienką ?   Komu sprezentować ?  Oryginalna rzecz dla wyjątkowej osoby!  Tutaj ciąg dalszy za sprawą Bogusi.... to dzięki niej znaleźliśmy się tak szybko, to po pierwsze i co ważniejsze  w tym miejscu. To ona wprowadziła nas dosłownie w progi pałacu. Z dreszczykiem na plecach, stukałam obcasami po korytarzach i salonach. Szymon z uśmiechem  i plikiem swoich prac pod pachą. Gabrysia z pięknym p

Szymona Pokaz mody

 Choć minęło trochę czasu od marca, nie ukrywam że jeszcze żyjemy tym wydarzeniem. Przyszłość lubi zaskakiwać. Tak jak pisałam w poprzednim poście , nie do końca wierzyłam że to się uda. Wszystkie wydarzenia spadły na nas jak grom. Szybko i z zaskoczenia. Najpierw telefon od Madzi,... czy będziemy na koncercie w klubie "pod Palmą"?  Szok. Cała akcja koncertu miała na celu zebranie pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom. Muzyka, zabawa, licytacje... Szymona suknia wystawiona na niej. Kiedy przyjechaliśmy z Szymkiem do klubu po raz pierwszy ją zobaczyliśmy. Ogromne przeżycie. Szymon nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że to jest sukienka uszyta według jego projektu!! Ok, niech się dzieje. Bardzo przyjemni prowadzący licytacje, sprawili że Szymek w ogóle się nie krępował i wystąpił wraz z nimi na scenie. Powiedział kilka słów do mikrofonu i zaczęła się licytacja. Troszkę  obawiałam się  czy znajdą się chętni ,bo w sumie było niewiele osób z przewagą młodych ludzi. Pomyś