Przejdź do głównej zawartości

Rodzinna wycieczka do Przemyśla

 W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się na całodniowa wycieczkę do Przemyśla.  Raniutko samochodem pojechaliśmy  do Rzeszowa a   stamtąd  pociągiem do Przemyśla.



 Dziewczynki podekscytowane,ponieważ pierwszy raz w życiu miały wsiąść do pociągu. Szymon zapakował cały plecak przekąsek ,dobry chłopak ,wszystko zostało zjedzone!!  Podczas jazdy  w sumie prawie półtorej godziny,rozszalały się nasze dzieciaki. Weronika i Faustyna zachwycone były najbardziej kibelkiem. Pan konduktor za każdym razem kiedy przechodził przez nasz wagon był radośnie witany gromkim "dzień dobry" , pewnie miał nas dość ! 




Zaraz po przyjeździe udaliśmy się do kościoła OO.Franciszkanów na mszę świętą. Bardzo piękny stary kościół z XIV wieku. Zachwycały nas malowidła na ścianach.  Znajduje  się tam też obraz Matki Bożej Niepokalanej z XVII wieku. Dziewczynki padły, usnęły kochane tak były zmęczone podróżą.
Zaraz potem coś pysznego na obiadek i  smakowite lody na deser. Poodpoczywaliśmy  na pobliskim ryneczku.Wika łapała gołębie ale żadnego nie  udało się jej dogonić. Słoneczko miło ogrzewało  spacerowiczów.



 Dalej wybraliśmy się spacerkiem na Zamek Kazimierzowski na wzgórzu.




Schodkami weszliśmy się na basztę  z której podziwialiśmy panoramę miasta a przy pięknej pogodzie daleko można było wzrokiem sięgnąć.




 Jeszcze lochy. Weronika przestraszona bo zobaczyła kostka (szkielet). 
Widzieliśmy  różne narzędzia
 tortur. W zakamarkach muru ukrył się nawet wielki pająk krzyżak brrrr... i ogromny szczur jak to w lochach i piwnicach bywa ! :) 




Na dole jeszcze zaszliśmy do cukierni na kawę i ciasto. Bo przecież wszyscy głodni  po takim spacerze. Zaskoczył nas jeszcze dworzec PKP, bo kiedy przyjechaliśmy przed południem wypadliśmy na miasto nic nie zauważając. A teraz kiedy czekaliśmy na pociąg powrotny zwróciliśmy uwagę na wnętrze budynku.



 Prawie jak pałac i tyle tych pomieszczeń że można się było w chowanego bawić i biegać do woli. Do Rzeszowa jechaliśmy "prawie" pendolino!!! Tyle że  z zewnątrz ciuchcia  jak to mówi Faustynka  nowoczesny a jechaliśmy  dwie godziny. Bartek stwierdził że gorsza atmosfera bo ludzi masa i zero intymności. A tu jeszcze  nowocześniejszy kibelek!!! Trudno było utrzymać dziewczynki bo chciały chodzić co chwilkę myć ręce!! My możemy pokazywać różne ciekawe rzeczy a im i tak najbardziej podoba się "kibelek". Podróż powrotna była wesoła ale i rozbrajająca chwilami. Szymon zaczepiał jakąś studentkę a dziewczynki  tańczyły i śpiewały. Jednak cało i zdrowo udało się dotrzeć do domu. W domku czekała na nas pyszna pizza. Gabriela zrobiła  niespodziankę :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Klaudia i Szymon

 Oboje uwielbiają tańczyć, oboje lubią Patryka Swayze i  Jennifer Grey, a film i muzyka Dirty Dancing  to ich ulubiony temat. Nie dziwne że wybrali ten utwór i dzięki pani Joasi Porada, nauczyli się i wszystko w tym tańcu oddają. Są sobą, łączy ich piękna więź. Znajomość która zapoczątkowała się podczas rehabilitacji jeszcze kiedy byli w śpiochach :). Przyjaźń w szkolnej ławce przez dobrych lat, w końcu  przerodziła się w zakochanie. Szymon skończył szkołę, Klaudia jeszcze została. Ale rozmawiają ze sobą, dzwonią... pewnie tęsknią. Spotkali się ponownie na obchodach święta  i uroczystości 50-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Mrowli. Zatańczyli znowu, a ja mam zawsze łezkę w oku, kiedy na nich patrzę. Zebrali gromkie brawa, chyba wszystkim się podobali. I to jest kolejna piękna pasja Szymka (ma to po mnie :)) Kolejny dzień pełen emocji... pełen wdzięczności za niego!  Jestem dumna ! cdn.

Szymon u pani Prezydentowej

 Niesamowite wydarzenie miało miejsce 14 lipca tego roku.  Do końca nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę ! Za sprawą wspaniałych ludzi... Bogusia Wybraniec... Gabriela Tomaka -Ząbek  oraz  Kamil Zalewski ! Znaleźliśmy się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Wszystko podziało się spontanicznie i bardzo szybko w przeciągu niespełna trzech tygodni od pierwszej informacji...tak więc nie zdążyłam do końca się przygotować emocjonalnie i uwierzyć że to prawda. Myślę że i Szymek na poważnie nie zdawał sobie sprawy z tego spotkania. Pomysł pojawił się w głowie Kamila. Co zrobić z zakupioną na licytacji sukienką ?   Komu sprezentować ?  Oryginalna rzecz dla wyjątkowej osoby!  Tutaj ciąg dalszy za sprawą Bogusi.... to dzięki niej znaleźliśmy się tak szybko, to po pierwsze i co ważniejsze  w tym miejscu. To ona wprowadziła nas dosłownie w progi pałacu. Z dreszczykiem na plecach, stukałam obcasami po korytarzach i salonach. Szymon z uśmiechem  i plikiem swoich prac pod pachą. Gabrysia z pięknym p

Szymona Pokaz mody

 Choć minęło trochę czasu od marca, nie ukrywam że jeszcze żyjemy tym wydarzeniem. Przyszłość lubi zaskakiwać. Tak jak pisałam w poprzednim poście , nie do końca wierzyłam że to się uda. Wszystkie wydarzenia spadły na nas jak grom. Szybko i z zaskoczenia. Najpierw telefon od Madzi,... czy będziemy na koncercie w klubie "pod Palmą"?  Szok. Cała akcja koncertu miała na celu zebranie pieniędzy na pomoc ukraińskim dzieciom. Muzyka, zabawa, licytacje... Szymona suknia wystawiona na niej. Kiedy przyjechaliśmy z Szymkiem do klubu po raz pierwszy ją zobaczyliśmy. Ogromne przeżycie. Szymon nie mógł uwierzyć że to się dzieje naprawdę, że to jest sukienka uszyta według jego projektu!! Ok, niech się dzieje. Bardzo przyjemni prowadzący licytacje, sprawili że Szymek w ogóle się nie krępował i wystąpił wraz z nimi na scenie. Powiedział kilka słów do mikrofonu i zaczęła się licytacja. Troszkę  obawiałam się  czy znajdą się chętni ,bo w sumie było niewiele osób z przewagą młodych ludzi. Pomyś