Tyle ostatnio się pisze i mówi o aborcji że aż mnie mierzi aby dać moje świadectwo. Nie, nie zrobiłam tego, a wręcz jestem stanowczo przeciwko.Jednak w moim życiu zdarzyło się kiedyś coś co do końca życia będzie w mojej głowie. Straciłam jedno swoje Dzieciątko.Bardzo trudne chwile,nie mam odwagi o tym jeszcze pisać i mówić. Dlatego nie mogę zrozumieć kobiet które dopuszczają się tego czynu. Tym bardziej że jest z nami Szymon.I jak już wiadomo wszystkim ,nie zamieniła bym go na żadne inne zdrowe dziecko!Ale pragnę tutaj opowiedzieć historię małej dziewczynki z Afryki,która jest w naszych sercach, a znalazła je po tym smutnym wydarzeniu, naszego życia. Kiedy był ten trudny czas po stracie dziecka,szukałam czegoś aby zapełnić tę pustkę.Nie pamiętam dokładnie, ale pewnego razu wpadła mi do rąk kobieca gazeta (jeszcze wtedy więcej się czytało papierowe wersje :) A w niej artykuł o Adopcji Serca. Poczułam że tam jest moje dzieciątko....