Jest mi bardzo niezręcznie że tyle czasu minęło od mojego ostatniego postu na blogu.Wszystko dlatego że dużo się dzieje w naszym życiu i po prostu nie nadążam :). Chociaż przyznam się że usiadłam pewnego razu do komputera i z wielkim wysiłkiem napisałam o kilku wydarzeniach ale jak pech to pech nie zapisałam i wszystko amba wcięła.Naprawdę aż chciało mi się płakać.Potem się zraziłam i musiało minąć trochę czasu aż w końcu dziś ponownie postanowiłam coś skrobnąć. Bardzo chciałam opisać nasze przygotowania do świąt Bożego Narodzenia,wypiek pierniczków na choinkę,pływającego karpia w wannie któremu dziewczynki dały imię i karmiły kukurydzą i nie pozwoliły zrobić z niego potrawy wigilijnej! chciałam opisać naszą świąteczną wyprawę do Warszawy i zwiedzane muzea Powstania Warszawskiego , Kopernika oraz Techniki w PKiN,warszawskie zoo itd. Ale teraz już nie wypada o zimie kiedy za oknem i na rysunku Szymona wiosna.Miałam też kilka okazji opowiedzieć o Szymku w różnych s...